niedziela, 28 sierpnia 2011

Duńskie Wakacje

Nie wiem które to już duńskie wakacje z rzędu ;)
Zawsze jedne lepsze od jakichkolwiek tropikalnych klimatów. Jutlandia, wydmy, wrzosowiska, wino, rower, wiatr, latawiec i puste plaże. Do tego IB Laursen, Maileg i inne klimaty. Ładujemy akumulator i potem rok żyjemy. Legoland tylko z obowiązku wobec najmłodszych: Franka, Iguni i Ignasia. Tym razem tydzień w przepięknym jutlandzkim domu, a potem z namiotem w podróży przez Fionię, Zelandię, Kopenhagę, Szwedzką Skanię i promem przez Bałtyk. Przygoda, przeprawa, przepięknie, przylepa .... Piękne miejsca, pikniki nad morzem, widoki bajkowe, rozmowy z tubylcami i niestety w Szwecji brak wina w sklepie (only soft beer), ale po cóż istnieją miejsca takie jak Hall Green's czyli Baske Cafe' Bed & Breakfast, gdzie jak z nieba życzliwi ludzie spadają, a raczej z kartonem wina z lodówki wyciągniętym. No i co że ze Szwecji i że napoczęte (dziękuję Peter!)

---
Marek